Tolerancja a prawo Hubble’a.
Nietolerancja w swej teorii poznania optymistycznie zakłada całkowitą poznawalność świata. A dla ferowanych wyroków – nawet poznawalność już spełnioną: z wiedzą niezmienną.
Pewność jej sądów ignoruje doniesienia naukowe o istnieniu obszarów wiedzy, które wydają się bardziej tajemnicą, niż problemem do rozwiązania.
W tym miejscu jesienią zakwitną astry i ich wielokolorowa różnorodność przeniesie nasz wzrok w kobierzec szerokiego spektrum barw odległych gwiazd. Wiem; oddalają się. I pomimo, iż współczesna wiedza naukowa wydaje się wciąż rosnąć do rozmiarów nieobejmowalnych umysłem jednego badacza, to tak naprawdę nasz świat staje się coraz bardziej pusty. W każdej chwili najdalsze z galaktyk znikają z naszego świata wraz ze swoimi tajemnicami, których już nigdy nie będziemy mogli poznać, bo opuszczają nas w tempie przekraczającym nasze możliwości obserwacji i badania. Naszą granicą pozostaje granica prędkości światła.
Setki odmian astrów, których starogrecka nazwa astḗr znaczy „gwiazda”, są w naszym ogrodzie symbolem właśnie gwiazd, jako otaczającej nas niepoznawalnej sfery rzeczywistości, sfery utracalności czyjejś obecności. Ten kwiat uczy mnie intelektualnej pokory. Świadomość, czego jest symbolem sprawia, że nie uznaję obecnej prawdy o rzeczywistości za wystarczającą, pełną, jednoznaczną. Nigdy więc nie może ona mi posłużyć do całkowicie pewnego osądzania, potępiania. W wielu miejscach ogrodu zasadziłam astry.
Wiedza nie uzasadnia nietolerancji. To często uczucia jej się domagają. Lęk przed wszystkim, strach przed tym, co inne. Pragnienie narzucenia innym prywatnie subiektywnej metody postrzegania i oswajania świata. Wzgarda dla kształtu rzeczywistości, która jest. Megalomańskie pragnienie przekłamania świadectwa innych ludzi i rzeczy. Gniew, gdy sztywne, zawłaszczające granice trzeba elastycznie zmienić. Irytacja, gdy nasze ekstremalne, wygodne idee poza wykrzykiwaniem nie mają innych argumentów. Frustracja i stres, gdy nic nie jest czarno-białe.
Tolerancja wyrasta z przykrego uświadomienia sobie i akceptacji własnej niewystarczalności i omylności w wyborze i realizacji wartości egzystencjalnych, bo w naszym mikroświecie to, co raz sformułowaliśmy jako prawo, okazuje się częstokroć tylko sfalsyfikowaną już hipotezą…
dr Anita Barwicka