Krajobraz mocy. Część 2.
Dla każdego ten sam widok staje się innym krajobrazem, bo współtworzy go w swoim ja każdorazowo inny, niepowtarzalny patrzący. Umysł ludzki jawi się jako istotny, a nawet główny komponent krajobrazu.
To, że umiemy z bliskimi nam osobami cieszyć się odnalezieniem w tym samym widoku elementów dla nas wspólnie rozpoznawalnych i często ważnych jest znakiem, że ten właśnie krajobraz stał się dla nas krajobrazem kulturowym. Nie istniałby bez nas – patrzących na niego , żyjących w nim. Być może przestanie istnieć, gdy umrze kultura tych, którzy go tworzyli. Ale ten żywy dla nas, jeśli się na to zgodzimy, dostroimy do niego – staje się czynnikiem, który regeneruje naszą tożsamość, znów budzi dawne pragnienia, radości, nadzieje.
Kiedyś my go kształtowaliśmy – teraz on kształtuje nas. I chociaż nigdy już nie będzie powrotu do tego dokładnie człowieka, którym byliśmy, to miejsca ważne dla nas pomogą znów wybrać i wzmocnić te części, z którymi chcemy się identyfikować. Mimo chęci nie pozbędziemy się żadnego z naszych doświadczeń; pamięć nie zawsze posłuszna jest woli. Ale na obraz tego kim jesteśmy wpływa też nasza decyzja woli i emocji dotycząca tego, z których myśli, decyzji, czynów jesteśmy dumni. I w tym samopotwierdzeniu pomaga krajobraz, do którego tęskniliśmy. Taki krajobraz jak i my zawsze jest złożony, pełen zarośniętych już ścieżek, którymi kiedyś planowaliśmy iść. Teraz już wiem, co kryje się w cieniach tej okolicy. Tamte spotkania stają się dla mnie czytelne. Ale także widzę miejsca nowe, zaskakujące, wcześniej niedostrzegane. Krajobraz mojej tożsamości wciąż jest tajemniczy. Widzę też przestrzenie, wtedy niedocenione, nierozumiane – czy mogę znów zbliżyć się do nich?