Wolność

Wolność badana w eksperymentach psychologicznych.

Dziś w poczuciu wolnego wyboru celu postanowiłam wykopać rośliny cebulowe kwitnące wiosną, których liście już uschły. Chcę jeszcze przed wieczorem przywiązać szybko rosnące pnącza do podpór. Takie wiązanie niewątpliwie ograniczy ich wolność nieokiełznanego rozrastania się, ale czyż wszelkiego rodzaju „pedagogicznych restrykcji” nie usprawiedliwiamy jako dopuszczalnych, a nawet niezbędnych dla sublimacji swobody zachcianek w dojrzałą społecznie i aksjologicznie wolność wychowanków?

Pomagając mi, Benjamin Libet wycina uschły liść washingtonii filifery.

— Myślę, że świadomy wybór ma swoje źródło w nieświadomych procesach zachodzących w mózgu. I  to nie świadomy wybór jest źródłem działania, lecz ten nieświadomy obszar mózgu, który reguluje i naszym działaniem, i naszym myśleniem. — Kalifornijczyk zerka na dobrze widoczne ponad innymi drzewami ogrodu sekwoje.

— Wyniki twoich eksperymentów psychologicznych wywołały kłótnie szanowanych naukowców z kilku dziedzin naukowych. Ale przyznaj: to naprawdę bulwersujące udowadniać, że nieświadome procesy elektryczne w mózgu, które możemy nazwać potencjałem gotowości, poprzedzają i potencjalnie powodują akty wolicjonalne, a te dopiero z perspektywy czasu są postrzegane jako świadome motywowane przez podmiot tych aktów. Nie mieczem uderzyłeś w nasze poczucie wolności wobec przyczyn, ale elektroencefalografem!

– Tak; od 1985 pojawiają się różne oceny znaczenia, sprzeczne interpretacje, zarzuty nawet związane z metodologią moich badań — macha lekceważąco sekatorem — ale, jak inaczej wyjaśnić ten potencjał gotowości, który jest ściśle związany z dowolnymi zachowaniami, i który pojawia się w mózgu na kilkaset milisekund przed świadomym zdawaniem sobie sprawy przez osobę, że ma zamiar coś zrobić?

Patrzę na niego z niepokojem: — Więc moje poczucie sprawstwa jest wyłącznie poczuciem i niczym więcej?

— Świadoma wola wykonania jakiejś czynności pojawia się na około 150 milisekund przed aktywnością mięśniową, co daje nam jeszcze około 100 ms na zmodyfikowanie końcowego efektu.

— Podobno 50 ms potrzebujemy na przekazanie z kory motorycznej pobudzenia do nerwów obwodowych. — wtrącam.

— Właśnie! A to oznacza, że możemy w świadomy sposób zablokować aktywność tuż przed jej pojawieniem się.

Potwierdzam z własnych odczuć, że taką wolność sprzeciwu, powstrzymania się mam i ja, i inni powszechnie. I nawet jeśli wolność polegająca na podejmowaniu własnych decyzji przez bezprzyczynowy z natury akt woli byłaby po prostu złudzeniem, pozostawałaby nam wolność tej wewnętrznej niezgody na już prawie rozpoczęte działanie.

Ci, którzy teraz studiują psychologię lub stoją dopiero przed taką wolną decyzją zapisania się na studia psychologiczne, pedagogiczne, poznają w ich trakcie eksperymenty Benjamina Libeta i samodzielnie ocenią ich wagę.

dr Anita Barwicka

Profesor Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa z siedzibą w Poznaniu, wykładowca m.in. filozofii.