
Poznanie animizacyjne.
– Jeśli chcesz poznać człowieka – profesor Kępiński zatrzymuje się przy kolejnej wysokiej kępie traw – to nie wystarczy ci samo poznanie przyrodnicze (podmiotowo – przedmiotowe), czyli takie, które jest intersubiektywnie komunikowalne i kontrolowalne, ma jakieś atrybuty obiektywności, wymierności i sprawdzalności; – milknie przeciągając dłonią po delikatnych kwiatostanach. – Musisz sięgnąć po poznanie humanistyczne (podmiotowo – podmiotowe), a ono jest filogenetycznie starsze…, nazywam je poznaniem animizacyjnym; to zdolność wyczucia cudzego stanu psychicznego.
– Ale czy ono może być obiektywne? – pytam
– Okazuje się, że tak; nie tylko jest obiektywne, ale i ma większą wartość poznawczą niż poznanie typu przyrodniczego. To poznanie jest prawdziwe, a zgodność oceny i pomiaru cudzego stanu psychicznego, często jest znacznie większa niż w wypadku zewnętrznych atrybutów – argumentuje profesor Kępiński – Może to brzmi i niewiarygodnie, ale ocena cudzych stanów psychicznych ma większy walor nieomylności niż ocena cech zewnętrznych.
Zastanawiam się chwilę, przywołując z dzieciństwa pamięć nagłej pewności, która mnie ogarniała po jednym spojrzeniu na ktoś wtedy ważnego, bo niebezpiecznego. W rozbłysku poznania oczywiste były emocje i zamiary zbliżającego się…
– Niepewność zmysłowego poznania otaczającego świata, a pewność poznania cudzych stanów psychicznych wynika prawdopodobnie stąd, – kontynuuje Kępiński – że drugi typ poznania (emocjonalny) jest wcześniejszy od pierwszego. A to, co starsze w rozwoju ontogenetycznym, jest zwykle pewniejsze.
– Poznanie typu animizacyjnego jest więc – dopytuję – dane w bezpośrednim doświadczeniu, nie wymaga uczenia się?
– Tak, a poznanie typu przyrodniczego musi być poprzedzone nauką – ogólną ideą, pojęciem o obserwowanym przedmiocie, tak by było z góry wiadome, czego należy szukać. I widzisz: gdy przedmiotem jest otaczająca rzeczywistość, największą wartość poznawczą ma poznanie zmysłowe i intelektualne, ale gdy przedmiotem poznania jest drugi człowiek – poznanie intuicyjne.
– Intuicja? Nie zawsze ją doceniamy jako metodę poznawania.
– Niestety, a to natychmiastowe poznanie lub zrozumienie bez uciekania się do doświadczenia, rozumowania lub wnioskowania potrafi nas uratować… Intuicja to poznanie „od razu”, w jednym rzucie, całego przedmiotu. Nie ma w nim wątpliwości…
Przypominam sobie, że dla Bergsona intuicja to akt bezpośredniego obcowania z niewyrażalną i niepowtarzalną naturą poznawanego przedmiotu. Ale to też fakt biologiczny (uświadomiony instynkt).

