Szczęście

Zmierzch w ogrodzie Epikura

Wieczór w ogrodzie Epikura łagodnie nasyca się ciemnością. Goście przyjmują ją z respektem należnym pradawnej bogini Nyx; bogini nocy. Uczniowie zacieśniają krąg wokół nauczyciela, który tłumaczy:

– Do zdobycia prawdziwych przyjemności „wystarczamy sami sobie”. Właśnie dlatego, że szczęście pochodzi z naszego wnętrza i nikt poza nami nie jest nam go w stanie ofiarować. To stałość naszego charakteru jest gwarantem, że wybierając właściwe przyjemności doświadczać będziemy szczęścia przez długi czas życia.

Epikur słuchając komentujących przez chwilę spojrzał uważniej na kilku polityków, którzy odwiedzili go po swoich codziennych obradach na Pnyks. – Życia politycznego, które daje przyjemności nienaturalne i niekonieczne, najlepiej unikać, od niego stronić, jeśli oczywiście ma się pragnienie życia autentycznego.

Ciemność jak dodatkowy płaszcz odgradza mnie od pozostałych. Ten ogród nie sprzyja tłumnym obradom którejkolwiek z prytanii. Na ziemi Epikura poznanie i rozumienie nie przychodzą do frakcji Rady Pięciuset lub Zgromadzenia, ale zawsze do pojedynczego słuchacza jako jego jednostkowy, własny wybór. Ethos Ogrodu jest ethosem jednostki.

Wiem, że z  badań   współczesnych   psychologów   i   neurobiologów   wynika   jednoznacznie,   że  także  doświadczanie   przyjemności   jest   podstawą   zdrowego, dobrze funkcjonującego organizmu ludzkiego, który może w pełni rozwijać swój dobrostan. Nie byłyby to więc według Epikura przyjemności zwycięstw w rywalizacji politycznej czy innej publicznej. Wyzwalają one silne emocje, wpływają na nasz obraz siebie, jednak nie prowadzą do prawdziwego, własnego szczęścia.

Pojęcie kalokagatii, czyli starogreckiego ideału człowieczeństwa, głoszącego pochwałę wartości piękna i dobra, zakładającego konieczność wszechstronnego jego rozwoju zarówno pod kątem cielesności, jak i kształcenia duchowo-intelektualnego, gospodarz tego spotkania rozumie inaczej niż pozostali.

– Trudno wyrzec się laurowych liści…  błogością zalewają nawet sny o poklasku głosujących – cicho wyznaje Demostenes.

– Może zacząć właśnie od porządkowania emocji; one również są działaniami i choć zawoalowanymi, to nakierowanymi na zmianę świata. Zmiana emocji da zmianę naszych działań i postaw. I wtedy uda się coraz częściej znajdować przyjemności naturalne, autentyczne.

Stary polityk zastanawia się: – Dziś na agorze zostawiłem epiblematię na ołtarzu Eleos, który dla potrzebujących jest świętym ołtarzem. Bogini litości; córka Nyx, pierwotnej bogini nocy i Erebusa, pierwotnego boga ciemności, budzi emocje współczucia i miłosierdzia, ale czy one wiodą do mojej własnej emocji szczęścia?

Profesor Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa z siedzibą w Poznaniu, wykładowca m.in. filozofii.