Rady Alberta Ellisa
Ellis w promieniach jesiennego słońca zbiera winogrona. Odbieram od niego kolejny pełen kosz i zastanawiam się czy zdążę dziś jeszcze wysiać chabry i nagietki, by przyszłą wiosną wcześniej rozkwitły.
Mój gość opublikował 78 książek i wiele artykułów przekonując, że każdy może się zmienić, jeśli tylko w to wierzy.
– Zobacz; – wskazuje mi przygarbionego powolnego przechodnia – idzie jakby dźwigał trzy ciężkie torby.
– Nie widzę, żeby coś niósł…
– Popatrz na niego uważnie. Są pełne jego własnych destruktywnych oczekiwań i żądań. W pierwszej wlecze te związane z lękiem, depresją i samoponiżaniem, w drugiej uczucia związane ze złością, wściekłością, zniecierpliwieniem i zgorzknieniem, a w trzeciej wynikające z małej tolerancji na frustrację, depresję i użalanie się nad sobą.
– Tak; nie wygląda na szczęśliwego.
– A mógłby uparcie odmawiać tego unieszczęśliwiania siebie z jakiegokolwiek powodu. Prawda, że brzmi to zachęcająco? Ale przywrócenie uwagi emocjonalnej prawie zawsze wymaga wytrwałej pracy i wysiłku.
– Uwaga emocjonalna? – powtarzam – Żeby przestać się wciąż unieszczęśliwiać… To wymaga zmiany myślenia i zachowania.
– Nagrodą jest emocjonalny spokój, a często też i lepsze zdrowie i w efekcie odporność psychiczna.
– Nasz logik Alfred Korzybski uważał, że ludzi charakteryzuje sztywne, nadmiernie uogólnione i dogmatyczne myślenie a jego wynikiem jest cierpienie. Jeśli człowiek ma się w uwolnić się od problemów to powinien porzucić wszelkie generalizacje.
– Mam nadzieję, że mu się to udało… – Ellis uśmiecha się – Zawsze warto na sobie udowadniać skuteczność opracowanej przez siebie terapii. Ja tak zrobiłem. Cóż; warto było… Przezwyciężyłem swoją nieśmiałość i strach przed nawiązywaniem znajomości z kobietami.
– Ach; tak. Twoje trzy małżeństwa. Och, zdecydowanie przezwyciężyłeś.
Albert Ellis wybucha śmiechem.