Antystenes i jakość życia
Zastanawiam się nad słowami starożytnego greckiego filozofa: szczęście jest osiągalne dzięki niezależności od rzeczy i innych ludzi. Ale czy potrafię zaspokoić wszystkie swoje ważne potrzeby samodzielnie? Ogarniają mnie wątpliwości. Wydaje się, że właśnie bliski związek z drugim człowiekiem przynosi najwięcej przyjemnych przeżyć. Czuję się jak najbardziej zależna od dobrostanu otaczających mnie ludzi, od zachwycającego całego uniwersum rzeczy zarówno materialnych, jak i niematerialnych.
– Spójrz na to wszystko, co nas otacza; wszystko co istnieje fizycznie. Niezależność zewnętrzna jest dla człowieka jako bytu fizycznego żyjącego wewnątrz i dzięki przyrodzie niemożliwa. Ale wątpię, czy i wewnętrzna jest możliwa…
– Mówisz o zależności od tego, co nazywam kosmosem. Tak; on jest pięknym porządkiem, ładem, harmonią physis (natury) wszystkich istot, ethosu społecznych wzorów, nomosu zwyczajów oraz logosu, czyli racjonalnej podstawy wszystkiego, co istnieje i króluje w nim logos – rozum, porządek i ład, a jego logiczne i rozumne prawa dają się odkryć.
– Nawet sama świadomość tego budzi we mnie radość. Jeśli szczęście to pozytywne; nawet krótkotrwałe emocje i brak lub minimalna ilość negatywnych przeżyć, to moja pogoda ducha jest ściśle związana z losem całej natury, innych ludzi i moim własnym. Wszystkie moje emocje, nastroje, przekonania, doznania składające się na odczucie dobrostanu wynikają z tego, że żyję w stałym związku z środowiskiem (fizycznym, kulturowym, psychospołecznym).
– Wiążesz dobre życie z przyjemnymi przeżyciami, dobrymi uczuciami? – Antystenes szuka tego, co posłuży porozumieniu.
– Częściowo. Faktycznie każda rola społeczna jest źródłem wielu uczuć, ale nie one same wyznaczają jakość życia. Jakość życia nie jest związana tylko ze sferą przeżyciową, z tym co człowiek czuje. Gdyby tak było, nikt z beztrosko bawiących się wybrańców losu nie doznawałby nagłego lęku i rozczarowania swoim życiem. Szczęście nie jest nieprzerwanym pasmem subiektywnie tworzących się i utrzymywanych przyjemnych uczuć czy niezależnością od innych ludzi i rzeczy. Ważniejsze od mojego wewnętrznego poczucia wolności, niezależności od trudno przewidywalnego i zawsze ograniczającego środowiska (zawodowego, fizycznego, towarzysko-kulturowego, psychospołecznego) jest poczucie sensu. Jeśli mam szukać niezależności – to w nim: w niezależnie odkrywanym sensie mojego życia.