Oświecenie

Oświeceniowy salon. Część 9.

W rezydencji barona nie mamy co liczyć na spotkanie z lżejszą tematyką — Holbach potępia tańce, jako szkodzące zdrowiu! Pozostaje cieszyć się pięknem harmonijnego ogrodu.

Goście rozważali koncepcję natury przechadzając się alejkami. W ładzie naturalnym nie ma dobra i zła, gdyż konstrukcja i destrukcja, powstawanie i ginięcie, życie i śmierć stanowią dwa oblicza jednego procesu, którym rządzi prawo konieczności. Natura jako „wielka Całość” sprawia, że działanie człowieka nie jest wolne, a on sam nie jest on ani dobry, ani zły. Odpowiedzialna za jego czyny jest sama natura, całkowicie obojętna wobec poszczególnych bytów. Skoro unicestwia jedne, aby tworzyć drugie, dobro i zło wzajemnie się równoważą.

Baron twierdził, że poznając spokojną stałość i harmonię przyrody poznamy prawdę o jej materialnej istocie, a rozwój postępowej nauki uchroni nas przed błędem wiary w bogów. Ateizm byłby więc nieuchronnym efektem edukacji? Jednak wielu gruntownie wykształconych naukowców prosiłoby o dokładniejszą definicję nauki i jej granic, przedmiotu i kompetencji.

Dla Holbacha człowiek wykształcony rozumie przyczyny zjawisk i staje się ateistą.
Trwoga i cierpienie towarzyszyła narodzinom w myśli ludzkiej, bóstw. Ból, śmierć rozumiano jako skutki działania nadprzyrodzonych, nieprzyjaznych bogów. „Urojenie, które nieszczęśliwy człowiek czyni swoim bogiem, powstało zawsze w pracowni smutku.” Według barona słowem „Bóg” ludzie określali ukrytą, odległą i nieznaną przyczynę widzianych skutków. Uprościli sobie wyjaśniania poddając całą naturę jednemu tylko czynnikowi; jakiejś nadrzędnej inteligencji. To zło było dla ludzi motywem poszukiwania bóstwa.

dr Anita Barwicka

Profesor Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa z siedzibą w Poznaniu, wykładowca m.in. filozofii.