Ekologia

Myślenie ekologiczne.

Idąc boso poprzez delikatny piasek tej krainy podnoszę głowę i obserwuję lecące wysoko gęsi.

Aby cokolwiek zrozumieć w planach i działaniach ekologicznych muszę wznieść się nie tylko ponad sam opis bez oceny, ale i ponad szczegółowość poznawanych i analizowanych spraw. Nie zrozumiem niczego istotnego opisując tylko gęsi, tylko powietrze i odrębnie siebie na tym piasku. Podobnie nie poznam niczego cennego dla życia traktując jednowymiarowo przyrodę jako zespół reakcji fizyczno-chemicznych, czy nawet oceniając ją, ale z punktu widzenia transcendującego ją człowieka, czującego się „panem przyrody”. Zamiast sensu całości zobaczę jedynie niezrozumiałą, zagrażającą przypadkowość. Takie wyjaśnianie świata nie pomaga współczesnemu człowiekowi odnaleźć swojego miejsca i sensu życia we wszechświecie, a jedynie kusi naiwną wiarą w zdolność nauki i techniki do rozwiązania wszelkich problemów ekologicznych.

Dookoła mnie wszystko, co żyje jest w ruchu, we wzajemnych relacjach i przenikających się wspólnotach.

Jak więc myśleć ekologicznie?

Należy widzieć dynamiczny, holistyczny, systemowy obraz świata, dopuszczać panteistyczny obraz człowieka, uwzględniać dopełnianie się różnych punktów widzenia zgodnie z zasadą komplementarności; ujmować rzeczywistość w długookresowej perspektywie czasowej; w jawnie aksjologicznym wartościowaniu, opierając się na kryterium oceny, że dobre jest to poznanie, które nie zagraża egzystencji człowieka i przyrody. I zakładając immanencję człowieka w przyrodzie.

Myślenie ekologiczne ma mnie doprowadzić do zrozumienia Uniwersum i miejsca człowieka w nim, do zrozumienia jak i po co zmieniamy przyrodę i jak ona zmienia jakość ludzkiego życia. I już we wstępnych założeniach tego doświadczania świata muszę odrzucić stare europejskie przekonanie, że sfera moralności obejmuje czyny świadomego i wolnego człowieka, które w sposób bezpośredni bądź pośredni oddziałują tylko na ludzi.

Ta intuicja odpowiedzialności za byty nieosobowe jest łatwa do odkrycia, gdy zaczyna ufać ci zwierzę i czujesz, że powinność moralna nie zawsze jest powinnością moralną wobec człowieka lub grupy ludzi, lecz jest konsekwencją zrozumienia wewnętrznej, niezbywalnej i niezależnej od naszej oceny wartości bytów pozaludzkich (jednostek ożywionych, nieożywionych, gatunków, ekosystemów).

Myślenie ekologiczne to uznanie, że ochrona przyrody uzasadniona jest nie tylko korzyścią człowieka, ale ze względu na samo swoje istnienie, czyli swoją wewnętrzną wartość, a ludzie nie mają absolutnego prawa do ograniczania bogactwa istniejących form życia.

Opuszczam wzrok z powrotem na piasek pod moimi stopami, obserwując jak zmienia się w wybrukowaną alejkę. Mimo wszystko zaczynam podejrzewać pułapkę oceny prawdy: nie jako zgodności systemu filozoficznego, naukowego, etycznego, religijnego z rzeczywistością, ale jako zgodności z pro- albo anty-ekologicznym modyfikowaniem kultury.

dr Anita Barwicka

Profesor Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa z siedzibą w Poznaniu, wykładowca m.in. filozofii.