Przyjaźń Teresy. Część 1.
W hiszpańskim ogrodzie wśród różnokolorowych odmian kwiatów hibiskusa, wielobarwnych kamelii, zwodniczo delikatnych oleandrów krąży św. Teresa opowiadając mi o przyjaźniach.
– Wiesz, siostry powinny się przyjaźnić – zanurza dłonie w gąszcz kolejnej kępy lawendy płosząc motyle – ale nie tymi złymi przyjaźniami. Bo są one źródłem podziałów i zła we wspólnocie. Niedoskonałość złej przyjaźni wynika z nierównego traktowania ludzi, a przecież wszyscy są powołani, aby osiągnąć Dobro Najwyższe.
Zachęcam ją potakiwaniem i chciwie sięgam do zachwycających, wysokich kaskad bugenwilli. Prawdopodobnie myśli o związkach wykluczających, czyli takich, które izolują od innych, są przeciw innym, zniewalają osoby, pozbawiają więzi z innymi. Takie przyjaźnie to raczej uwikłanie niż wzajemne sprzyjanie rozwojowi obu przyjaciół. W końcu wspólnota, którą reformowała nie powinna nikogo wykluczać.
– Ja zawsze dbałam o jak największą ilość przyjaźni. Zawsze mnie śmieszyli wszyscy ci, którzy ze względu na swoją purytańską i strachliwą pobożność odrzucali przyjaźń, traktując ją jako źródło potencjalnych zagrożeń dla życia duchowego.
Uważnie omijam kolczasty aloes w ceramicznej donicy podążając za Teresą i porównując jej chrześcijańską przyjaźń do starogreckiej: Arystotelesa.
– Koniecznym elementem przyjaźni jest bezinteresowność. Bez bezinteresowności przyjaźń się wypacza. Przyjaźń jest czysta, nie zawiera domieszki przyrodzonej zmysłowości i słabości: to znaczy, że jest to miłość dobra i godziwa, byleby nie wmieszała się do niej żadna namiętność, bo ta, gdy się przyplącze, rozstraja z gruntu wewnętrzną harmonię duszy. Ale przy zachowaniu należnej powściągliwości i roztropności miłość taka zupełną ma zasługę, i to nawet, co w niej zdaje się być zmysłowego, zmienia się w cnotę.
– Twoja przyjaźń nie ma nic wspólnego z tkliwością…
– Tak; to przyjaźń, w której Bóg, będąc celem przyjaźni między ludźmi, jest także gwarantem jej autentyczności. W przyjaźni tylko ta miłość, która korzeniami sięga Boga, gwarantuje, że przyjaźń nie przerodzi się w miłość wyłączającą innych, Bóg jest gwarantem przezwyciężenia egoizmu w przyjaźni.
Teraz rozumiem, dlatego dla Teresy miłość w przyjaźni musi mieć charakter nadprzyrodzony, a dzięki temu bezinteresowny.