Prawda

Praktyczność prawdy. Część 2

Otulam się szczelniej szalem. Wartościowanie prawdy ze względu na jej użyteczność wydaje mi się umniejszaniem jej. Obiektywność prawdy jest czymś więcej niż uzyskana z nej materialna korzyść. Nie tylko ja uważam, że jeżeli jakiś sąd jest prawdziwy, to jest on prawdziwy niezależnie od czyichkolwiek upodobań i pozostaje zawsze prawdziwy obojętnie, czy uznam go za korzystny dla moich planów.

Widząc moje zastanawianie się Fryderyk zaczyna tracić cierpliwość: — Ta twoja wola prawdy to rezultat lęku przed „otchłanią” egzystencji, sposób oszukiwania siebie, że jest coś, czemu można zaufać, że jest coś, co nigdy się nie zmieni. Ci, którzy tęsknią za prawdą, trzymają się, w gruncie rzeczy wygodnych przekonań, aby uniknąć stanięcia z chaotycznym światem twarzą w twarz.

Zaś subiektywność twojej prawdy to jej dowolność, zmienność… Jakby prowizoryczna ochrona przed chaosem świata… Cóż, spodziewałam się, że prawdy człowieka nie da się oddzielić od prawdy świata; tak rozumiesz prawdę poznania, jak prawdy metafizyczne. Chociaż bywają i stanowiska sprzeczne, np. w marksizmie za kryterium prawdy uznano tzw. praktykę społeczną, lecz jednocześnie przyznawano, iż istotą prawdy jest korespondencja myśli z rzeczywistością.

Ptaki szukają schronienia w zaroślach. Zabiegam o uwagę Nietzschego: Twoja pragmatyczna prawda jest czymś indywidualnie subiektywnym; bo jeśli jakieś przekonanie satysfakcjonuje potrzeby jednej osoby, to nie musi satysfakcjonować potrzeb innej osoby. Twoja prawda jest też zmienna w czasie: ktoś może przestać czuć się usatysfakcjonowany przez swoje dotychczasowe przekonania. I nie znajdziesz zrozumienia u Kierkegaarda, bo on myśli o subiektywności odbioru, a nie: tworzenia. U tego duńskiego Sokratesa Północy immanencja Boga osobowego w człowieku sprawia, iż prawda zostaje mu objawiona w jego subiektywności.

Czy chcesz powiedzieć, że sądy prawdziwe mogą być użyteczne, lecz użyteczność nie wystarcza do stwierdzenia prawdziwości określonego sądu? — pyta

— Tak. — odpowiadam — oboje zgadzamy się, że istnieje związek między prawdziwymi sądami a użytecznością wynikających z nich działań, ale ten związek musisz dopiero wyjaśnić. — staram się nie uśmiechać złośliwie zastawiając pułapkę — Trzeba rozpoznać, dlaczego tak jest, że prawdziwe sądy i prawdziwe teorie mogą prowadzić do użytecznych działań.

Profesor Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa z siedzibą w Poznaniu, wykładowca m.in. filozofii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *