Nadzieja Eriksona
Myślę nad eriksonowskim poczuciem zaufania, które „tworzy w dziecku podstawę poczucia tożsamości”.
Psychoanalityk Erik Erikson, wysoki niebieskooki blondyn, decyduje się towarzyszyć mi w spacerze, by lepiej wytłumaczyć swoją teorię rozwoju człowieka.
– Nakarmienie dziecka, utrzymanie fizycznego i psychologicznego ciepła, które wytwarzają poczucie nasycenia daje mu poczucie pewności, że jego życie nie zostanie zniszczone i będzie trwać wiecznie. Pierwotne zaufanie człowieka opiera się na doświadczeniu: dostawać – dawać. Dlatego przyjąłem, że nadzieja jest to trwałe przekonanie o możliwości spełnienia gorących pragnień, wbrew mrocznym impulsom i szalonym emocjom, które cechują początek egzystencji.
– Tak, pamiętam; pisałeś, że najwcześniejsze doświadczenie zaufania – nadziei jest nieodłączne od doświadczenia pozostawania przy życiu, a przeżycie beznadziejności nieufności można porównać do piekła. Nadzieja, podstawowe zaufanie vs. podstawowa nieufność — ten etap obejmuje okres niemowlęcy, 0–1,5 roku życia, który jest najbardziej podstawowym etapem życia, ponieważ na nim opierają się wszystkie pozostałe.
– Wtedy najsilniej matka realizuje i odzwierciedla swoje wewnętrzne postrzeganie wiarygodności, poczucia osobistego znaczenia itp. na dziecku.
Potakuję i zmieniam bieg rozmowy: – Pamiętasz swoje poszukiwania tożsamości?
– Moje czasy europejskie, to był okres sporego zamieszania tożsamościowego – śmieje się – czasem na granicy nerwicy i psychozy młodzieńczej. W 1930 roku Joan Mowat Serson, kanadyjska tancerka i artystka zgodziła się poślubić mnie…, kiedy poznaliśmy się na balu przebierańców żadne z nas nie było pewne, kim jest. Podczas małżeństwa przeszedłem na chrześcijaństwo. Ale ty być może zechcesz widzieć moją tożsamość poprzez rok 1933, kiedy otrzymałem dyplom w Wiedeńskim Instytucie Psychoanalitycznym. To i dyplom Montessori miały być jedynymi referencjami, jakie zdobyłem. – spogląda na mnie kpiąco.
– Wydaje mi się, że ważniejszy dla twojej tożsamości jest czas, gdy nie mogąc odzyskać obywatelstwa duńskiego ze względu na wymogi pobytowe, patrzyłeś z nadzieją na okręt do Stanów Zjednoczonych, gdzie obywatelstwo nie byłoby problemem.
– Tak; moja prawdziwa tożsamość psychoanalityczna ustaliła się dopiero, gdy zastąpiłem nazwisko ojczyma [Homburger] imieniem własnego wynalazku [Erikson]. No wiesz; moje dzieci nie chciały ryzykować wyśmiewania wśród amerykańskich rówieśników. – uśmiecha się – Tożsamość ego umożliwia każdej osobie poczucie indywidualności. Tożsamość ego, w jej subiektywnym aspekcie, jest świadomością faktu, że istnieje jaźń – identyczność i ciągłość metod syntezy ego oraz ciągłość własnego znaczenia dla innych.
– A nadzieja? – pytam
– Nadzieja jest szczególnym przeświadczeniem jednostki o tym, że świat jest uporządkowany, sensowny i generalnie przychylny ludziom. Nadzieja jest jedną z ośmiu podstawowych sił (cnót) ego.