Potrzeby. Część 2
W słoneczne popołudnie idę z Tomaszem ogrodową ścieżką pomiędzy jabłoniami.
-Gdy mówisz o człowieku, widzisz go pomiędzy innymi ludźmi…
– Życie w cnocie jest przecież możliwe tylko dzięki życiu w społeczności, trudno bowiem oczekiwać, aby człowiek żyjący w samotności i odosobnieniu mógł kochać bliźniego, dążyć do sprawiedliwości czy szczycić się prawdomównością. Tylko dzięki życiu wśród ludzi człowiek może się rozwijać, pielęgnować swoje zalety, a tym samym dążyć do osiągnięcia celu nadprzyrodzonego.
– Potrzeby moralne mogą być zaspokojone tylko w bliskości z innymi? – zastanawiam się – My myśląc o grzechu zaniechania, winie za skutki odległe sięgniemy po ocenę czynów nawet wobec dobrostanu odległych pokoleń czy: nieludzi…
– Rozumiem. Mówisz chociażby o winie tych, którzy spalili wioskę czy sad uciekinierom. I na lata rozgości się tam głód, nawet w czas pokoju. To byłaby wina wobec tych, którzy wracają do swojego miejsca i życia, wobec ich dzieci.
– Tak; mówię, że dbałość o niepogorszone warunki życia przyszłych pokoleń, czy innych żyjących istot nawet jeśli nie ma ich teraz, też ma znaczenie moralne dla działających obecnie.
Tomasz skłania z aprobatą głowę. – Podobnie potrzeby intelektualne mogą zostać zaspokojone tylko dzięki współpracy człowieka z innymi. Człowiek nie jest bowiem w stanie samodzielnie poznać prawdy i żyć nie popełniając błędów. Umiejętność mowy i przekazywania myśli może być wykorzystana wyłącznie we współżyciu z innymi.
– Rozwój intelektualny, o którym mówisz łączy w społeczność wszystkich uczących się zarówno u żyjących, jak i z wiedzy przeszłych pokoleń. Zgodzę się z tobą, że również potrzeby fizyczne muszą być zaspakajane w społeczności, bo niemożliwa jest całkowita niezależność jednostki dającej jej dostęp do wszystkich rzeczy materialnych, które służą podtrzymaniu życia.
– Jesteśmy zależni od innych i musimy żyć we wspólnotach. To jest też gwarancja możliwości osiągnięcia celu ostatecznego człowieka. Nawet pustelnicy… Arystoteles mówił, że samotnie może żyć tylko bóg albo zwierzę – dodaje.