Terapia racjonalno-emotywna Alberta Ellisa
Układam na stole zebrane w ogrodzie późne maliny, śliwy, jabłka i gruszki. Wraz z jesiennymi kwiatami wszystkie wydają mi się wartościowe. Ellis obserwuje mnie mrużąc oczy.
– Wszyscy ludzie mają taką samą wartość, niezależnie od tego, co posiadają i jakie mają cechy zewnętrzne. Te rzeczy się bowiem często zmieniają, a nawet odchodzą i przychodzą. Tego, co mamy dzisiaj, jutro już możemy więcej nie mieć. Ale jeśli tak się nawet stanie, to i tak nie tracimy żadnej z cech wartościujących nas jako osobę. Te cechy są nieodłączną częścią nas samych od chwili, kiedy w dniu narodzin po raz pierwszy ujrzeliśmy światło dzienne.
– Wśród rozmaitych kierunków filozoficznych zaciekawiłby cię personalizm. Tę samą wartość nie do utracenia dla żadnego z ludzi personalizm identyfikuje jako godność osoby.
– Podejrzewam, że nie chodzi o ocenę roli społecznej… – żartuje.
Potakuję i rozglądam się za konewką, póki pamiętam o podlaniu lilii i kosaćców, posadzonych teraz, by przezimowały w gruncie i zakwitły wiosną.
– Nie wiem, czy naprawdę umiesz w pełni zaakceptować tego, co dzieje się wokół ciebie. Mam na myśli także wszystkie te negatywne aspekty życia. Postawa taka wynika bezpośrednio z irracjonalnych przekonań o otaczającym świecie. Ludzie zazwyczaj myślą w kategoriach zewnętrznych, jaki “powinien” być świat, jaki „powinien” być drugi człowiek“.
-Taki, jaki ja tego oczekuję?
-I tu tkwi podstawowy błąd w myśleniu. Jeżeli świat i drugi człowiek nie spełniają tych oczekiwań pojawia się lęk lub depresja. Tolerancja polega na zaakceptowaniu możliwości polegającej na tym, że czasami wydarzenia dzieją się zgodnie z naszymi oczekiwaniami, a czasem jednak nie. Powinniśmy, wobec tego nauczyć się tolerować – i to bez odczucia dyskomfortu – sytuacje, które nie dają się do końca kontrolować i rzeźbić naszymi oczekiwaniami.
-Takie współpłynięcie… Jakoś to brzmi niepedagogicznie… wystarczy po prostu przyjąć, że świat nie zawsze działa tak, jak sobie tego życzę? I po co mi ta zgoda na nieoczekiwane wydarzenia? Po co mi bycie tolerancyjnym dla poczucia frustracji? – patrzę na niego nieufnie.
– To jeden z kluczy prowadzących do uzyskania dobrego zdrowia emocjonalnego.